'You found me'
Ból głowy który tak mocno emanuje po Twoim zmęczonym dziś
dziele, ból który przeszkadza Ci prawidłowo funkcjonować, ból który tak
kochasz, za którym tak tęskniłaś. Skronie które pulsowały z zastraszającą
prędkością, dłonie które je delikatnie masowały, podczas gdy ty siedziałaś na
jednej z przerw. Zawsze kochałaś ten
stan w którym coś Cię, bolało bo właśnie wtedy czułaś, że tak naprawdę żyjesz.
Mecz który minął w zastraszającym tempie, mimo, że już a nim
nie grałaś, a tylko kibicowałaś zza band przebrana po pierwszej tercji w
klubowy dres. Nie żałowałaś decyzji którą podjęłaś, nie uważałaś się za agresora,
bo to w sumie ona zaczęła, a zawsze byłaś tą która mówiła ostatnie słowo, tak
też było tym razem. Oczywiście nadal się denerwowałaś, dłonie drżały Ci
przeokropnie lecz gdzieś w podświadomości wiedziałaś, że dziewczyny dadzą sobie
radę, są silne jak nigdy dotąd. Przebierasz z nogi nogę, nie wiesz co masz ze
sobą zrobić, po chwili podchodzi do Ciebie trener
-Dobrze się mała dziś spisałaś, dobrze, że jej dowaliłaś,
nigdy nie lubiłem, wyżej sra niż dupę gówniara
zakichana, ale to Twój lód, Twoi kibice. – mówi kładąc Ci dłoń na ramieniu, delikatnie
się uspokajasz
-Trenerze, ja nie chciałam żeby tak wyglądał mój pierwszy
mecz – mówisz cicho i spuszczasz głowę –
Nie chcę, żeby tak mnie zapamiętali i mówili ‘o to, ta co na swoim
pierwszym meczu już się bije, bo jest słaba, bo
nie umie inaczej tego rozwiązać tylko zrzuca rękawice i bije się jak
chłopak.’- przymykasz powieki i słyszysz znów wypowiadane przez tamtą
dziewczynę słowa, które raniły Cię bardziej niż jakikolwiek cios. W buzi
czujesz smak cierpkiej krwi, bo zagryzłaś tak mocno zęby, że warga nie wytrzymała
i pękła, lecz nie przeszkadza Ci to.
-O czym Ty mówisz? Jesteś nowym bohaterem tych kibiców i
moich dziewczynek, pokazałaś się jako dobry fajter, pokazałaś, że my się nie
poddajemy, że mamy charakter nawet ten czarny, bo i on potrzebny jest w każdym
teamie i właśnie po dzisiejszym meczu widzę w Tobie lidera, zadzioro. – fala gorąca
przelewa się przez Twoje ciało, czujesz się doceniona
-Trenerze, mogę? –
mówisz wskazując głową na Piotrka i chłopaka z Krakowa.
-Pewnie, Mała. -
kwitujesz to stwierdzenie głośnym śmiechem- Masz zęby we krwi- teraz
Twój śmiech jest jeszcze donioślejszy. Po chwili znajdujesz się w silnych
objęciach kumpli którzy przerzucają Twoje drobne ciało z rąk do rąk.
-Lenka, a żeś jej dojebała bęcki.
-Panowie, jakbyście mnie nie znali to moglibyście mówić, że się
tego niespodziewani.
-Za co ją tak sprałaś, na kwaśne jabłko?
- Wypomniała… wypomniała mi dom dziecka. – dodajesz z przekąsem
poczym plujesz krwią tuż obok swoich białych air maxów.
-Ten Twój wielki chłoptaś tak trzepał portkami ze strachu,
żeśmy mieli niezły ubaw z niego. Jak Cię uderzyła to odwrócił się i poszedł
stąd i nie wiadomo gdzie teraz jest – dodaje Olek. Nagle Twój nastrój diametralnie
się zmienia. Na gorsze. - Dobra, nie zatrzymujemy Cię leć do niego. Spotkamy
się jutro. Tak łatwo się nas nie pozbędziesz.
-Już się cieszę na myśl o nadchodzącym spotkaniu. - dodajesz będąc już kilka kroków dalej.
Wychodzisz z trybun i widzisz wcześniej poznanego Grześka Kosoka który nadal
dzielnie dopinguje dziewczynom, wcześniej go nie widział. Podchodzisz do niego
i lekko pukasz go swoim biodrem o jego. Przestraszony chłopak patrzy w Twoje
roześmiane oczy i coraz bardziej napuchniętą wargę.
-Nie widziałeś gdzieś Piotrka ?- pytasz cicho
-Boże byłaś cudowna- mówi patrząc na Ciebie tymi
czekoladowymi oczyma- A Piotrek widziałem siedzi na schodach, bo się bał o
Ciebie i zdygał. – uśmiechasz się nikle mówisz równie nikłe’ dzięki ‘ i udajesz się w kierunku domniemanego miejsca
pobytu środkowego, gdy go dostrzegasz ten jest biały jak ściana. Siadasz koło
niego
-I jak tam Piotruś – gdy słyszy Twój głos zrywa się na równe
nogi, stajesz koło niego nagle poważniejąc. A on gdy widzi, że stoisz mocno
przytula Cię, tak mocno, że brakuje Ci
tchu. Lekko poluźnia uścisk i całuje Cie we włosy.
-Boże, tak się bałem, dlaczego się z nią biłaś, dlaczego?
Czemu na siebie nie uważasz? Masz ego równie wielkie co Igła.
- Sprowokowała mnie – syczysz przez zęby znów plujesz krwią
-Widzisz i boli Cię przez Twoją głupotę buzia –dodaje delikatnie
całując Cię w usta, gdy się od niego odrywasz
-Głupotę?! –podnosisz lekko głos- moja przeszłość nie jest
głupotom, była horrorem, ale co Ty możesz o tym wiedzieć miałeś cukierkowy dom, wszystko, a ja
zajebany dom dziecka- i w tym momencie pękasz. Znów czujesz tamten ból. Tamte wspomnienia,
które tak bardzo ranią. Jak nic innego.
Łzy lecą Ci strumieniami po policzkach.
Znów zatapiasz się w jego ogromnych ramionach – Obiecuje Ci, że przy
mnie zapomnisz o tym co było kiedyś, jak będziesz gotowa to mi o tym wszystkim
opowiesz, a jeśli nie, to będę czekał dalej. Bo jesteś dla mnie ważna Lena.
Tak bardzo ważna.
__________________________________
Totalne dno i gówno.
Nie wiem co powiedzieć, moja Reska jest najlepsza.
Dawno mnie tu nie było. Brak Weny.
Kocham Daję jest kotem, czytajcie jej Blogi!!!
A i dziękuję, że byłyście i skomentowałyście, aż tyle razy epilog o Bartku. Dziękuje, z całego serduszka.
Pozdrawiam Ania
podium? :D
OdpowiedzUsuń♥
no no noo bohaterka ;D
Usuńmam nadzieje ze pitowi wszystko opowie Kinga
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńdobra, napiszę teraz. może w tym czasie WMM mi się odwiesi ;)
UsuńLenka, Lenka. cóż można o tej niewieście powiedzieć? miała trudne dzieciństwo. do dziś musi dźwigać na plecach ciężar pobytu w domu dziecka i znosić związane z tym docinki wrogów. dobrze, że przywaliła tej dziewczynie. nie można przecież przejść obojętnie obok takiej zniewagi.
a Piter... no cóż. z boku to mogło wyglądać strasznie, ale na litość Boską! byle kogo nie biorą do hokeja. tam chyba trzeba mieć ciężką rękę. niech się Nowakowski tak o nią nie martwi. ;) Lena umie sobie poradzić w życiu.
wiesz, tak czasami lubię myśleć o rzeczach mało istotnych. ;) i dziś zastanawiam się czy Blogi to nazwa własna ;P
lovlovelovelovelovelovelovelovelove!!
OdpowiedzUsuńDlaczego miałabym być kotem?
Koty cały czas śpią, chciałabym być kotem, albo niedzwiedziem, niedźwiedzie zapadają w sen zimowy, też chce zapadać w sen zimowy!
KOCHAM ANNIE, WSZYSCY KOCHAJA ANNIE!
CZYTAJCIE NAS.
ALE NIE MNIE.
Szkoda, że taki krótki ten rozdział ;(
OdpowiedzUsuńBardzo nerwowo reaguje na kazde wspomnienie o domu dziecka. Dobrze wiem co to znaczy lecz wiem tez ze to niszczy od srodka.
OdpowiedzUsuńOby Pit jej nie zawiodl.
Pozdrawiam i zapraszam
http://sliskasprawa.blogspot.com
Ej Aniu to wcale nie ''dno i gówno'' jak to ujęłaś, dobry rozdział każdemu zdarzają się braki weny. Pisz dalej .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam/ Megusta :*
No i może filmik na poprawę humorku :)
http://www.youtube.com/watch?v=pia1kdbI0d4
właśnie, że fajne tylko dlaczego takie krótkie ? mam nadzieję, że w najbliższym czasie będzie coraz więcej rozdziałów :D
OdpowiedzUsuńCo Ty gadasz?!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest!
Chłopaki i Grzesiek podziwiają Lenę, trener ją pochwalił, zdobyła uznanie kibiców... Ciekawe, co na to powie pani Balbinka, gdy dowie się o tej bójce :D
Piotrek martwi się, to normalne. W sumie to się mu nie dziwię, ale trochę źle dobrał słowa i też powinien spróbować ją zrozumieć...
Mam nadzieję, że jej nie zrani (bo Lenka zrani/uszkodzi jego) i będą razem szczęśliwi ;]
Uwielbiam czytać Twoje opowiadania <3
I proszę mi nie pisać, jakie Twoje rozdziały są beznadziejne, bo wcale takie nie są ;)
Uwierz w siebie i w to, że to co robisz, jest niezwykłe, a naprawdę wiele osiągniesz :]
Całuję ;*
Kibice lubią, jak coś się dzieje na lodzie, dlatego absolutnie nie dziwi mnie, że pokochali Lenę. Zresztą tej dziewczyny nie da się nie lubić :) Piotrek musi czuć do niej coś niezwykłego, skoro tak bardzo się o nią martwi.
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno ale - dlaczego tak krótko? :c
Piotrek chyba wyraził się dość jasno, że nie podoba mu się kiedy dziewczyna bije innych. A ona nie musiała tak ostro reagować na uwagę. Hm, mam wrażenie że jest lekko nadpobudliwa. Rozumiem że miała trudne dzieciństwo, ale to nie powód żeby zachowywać się jak rozwrzeszczane dziecko...
OdpowiedzUsuńMoże przy tym dobrym, ciepłym Piotrku się zmieni. :)
Całuję :*
No Piotrek, brawo. :D
OdpowiedzUsuńChociaż Lena nie powinna się trochę unosić, to jest git.
I nie pisz że to dno, jest najlepsze!
Ojeeej, cieszę się z końcówki tego rozdziału! Szczerze mówiąc, myślałam, że po wyznaniu prawdy o domu dziecka Lena ucieknie, ale to rozwiązanie jest jeszcze lepsze! *-*
OdpowiedzUsuńPiotrek zdobył moje serce całym swoim jestestwem. żeby tak się bać o Lenę i nie móc na to patrzeć, awww. a poza tym, jego reakcja na jej ostatnie słowa, jest totalnie do pochwalenia. nie uciekł, tylko został. nie wystraszyl się. a to wszystko znaczy, że mu zależy. jej.
OdpowiedzUsuńa po trenerze się w sumie nie spodziewałam, że ją za to pochwali. ale może to dla niej lepiej, przynajmniej wie, że ma w nim wsparcie.
pozdrawiam!