czwartek, 19 grudnia 2013

#Three



'I wanna dance with somebody'


Czy nasze życie to pasmo przypadków? Zwykłych zbiegów okoliczności które co rusz się nam przydarzają?  A może całe nasze istnienie można nazwać właśnie takim przypadkiem, psikusem ?  Nie wiemy tego i chyba nawet nie będzie dane się nam tego dowiedzieć? Co najbardziej lubimy w naszym ziemskim życiu? Zapach kwitnącego majowego bzu o poranku?  A może smak babcinych obiadków i tego ciepłego kompotu?  A może jest to widok ukochanej osoby? Widok jej twarzy która tak bezpiecznie spoczywa obok Twojej na białej poduszce ? Może są to wypowiedziane słowa 'Kocham Cię ' ?
Co Ty najbardziej lubisz ? Powiedzieć Ci? Oczywiście, że to zrobię. Ty w swoim życiu najbardziej lubisz sport. Sport który zadaje ból fizyczny, natomiast daje Ci ukojenie duszy i to Cię w stu procentach satysfakcjonuje.  Co nie zmienia faktu, że z dnia an dzień coraz bardziej doskwiera Ci samotność i to chyba jest ostrym kolcem znajdującym się w twojej duszy. Boisz się, że kiedyś nadejdzie w Twoim takim życiu sama, że umrzesz będąc samotną.

Mijają dni, a Ty od pamiętnego pierwszego treningu nie widziałaś się więcej z rzeszowskimi środkowymi, co gdzieś siedziało w twojej głowie, bo uważałaś ich za całkiem sympatycznych chłopaków i nie chciałaś, aby zakończyło się to na pierwszym spotkaniu, a na razie zapowiadało się, że tak się skończy.  Twój każdy dzień niczym nie różni się od poprzedniego. Wegetujesz chodząc tylko na treningi. Bolejące jeszcze nie tak dawno ramie nie daje Ci się już we znaki, kolorowe tejpy zniknęły z barku. Jesteś coraz chudsza, co oczywiście nie uszło uwadze Pani Balbinki, która przejęła się, że za słabo Ci gotuje. Załatwiłaś Panu Stasiowi karnet na wszystkie mecze Rzeszowskich Tytanów, nie tylko drużyny kobiecej, ale i męskiej za co był bardzo wdzięczny.

-Nicola, ja już nie mam siły – mówisz cicho do swojej nowej koleżanki sapiąc przeokropnie.

-Mała nie przesadzaj, dziś ruszamy na podbój klubów, będziemy podrywać polskich chłopaczków- mówi z tym swoim akcentem uwieszając Ci się na ramieniu. Wiesz, że za żadne skarby świata nie dasz rady wywinąć się od tego Twoim zdaniem poronionego pomysłu. Przecież Ty jesteś ostatnią osobą która chadza na nocne dyskoteki otoczone masą alkoholu i wyrobów tytoniowych.

-Ale mi się tak nie chce, wolałbym się położyć spać, a po za tym nie mam w co się ubrać – stwierdzasz nisko opuszczając głowę.

-Nie interesuje mnie to. Przyniosę Ci sukienkę i buty, mam nadzieje, że nie masz wielkiej płetwy, bo po tych łyżwach to wszystkiego się można spodziewać. Uprzedzając Twoje następne pytanie, tak umaluję Cię-  wypuszczasz mocno powietrze i odpychasz się nogą od lodu i zmierzasz w kierunku szatni. Zimne powietrze bucha Ci w twarz co daje chwilowe orzeźwienie jednak w głowie tarmoszą Ci się myśli dotyczące dzisiejszej nocnej eskapady. Tak bardzo nie chcesz iść, a zarazem czujesz w sobie powinność, wiesz, że nie możesz zostawić bramkarki na pastwę losu.

-No dobra, o 20 u mnie! – krzyczysz na odchodnego. Wielgaśną torbę już zostawiasz w klubowej szatni, a co trening przynosisz sobie tylko nowe body no i bieliznę. Drogę do mieszkania przemierzasz w zastraszającym tempie. Już po chwili pukasz do starych dębowych drzwi Pani Balbinki, która otwiera Ci drzwi i znika w czeluściach kuchni, rzucasz torbę koło szafki na buty, różowe adidasy zdejmujesz energicznie. Schylasz się by poprawić skarpetkę i idziesz w Twoje ulubione miejsce w tym mieszkaniu czyli do salonu by usiąść na wielkim fotelu bujanym, gdy Kosa Cię widzi momentalnie wskakuje na chuderlawe kolana.

-O Panie Stasiu widzę, że nowe krzyżówki Pan rozwiązuje – mówisz

-Słońce czymś trzeba zająć mózg, żeby nie słuchać ciągłego biadolenia Balbiny –stwierdza, na Twoich ustach pojawia się wielki uśmiech, a z kuchni dochodzi donośne ‘Słyszałam Stasiek’, co kwitujecie już barytonowym i trudnym do okiełznania śmiechem – Dobra, powiedz mi jaki był pierwszy król Polski?

-Bolesław Chrobry - odpowiadasz

- Nie to, że wiesz nie pamiętam, bo jestem stary, a stary przecież nie jestem mam 18 lat. Nadal osiemnaście lat, a po za tym nigdy nie byłem dobry w te historyczne klocki- próbuje się usprawiedliwiać

-Wiesz Stasiek Ty to kurde taki jesteś bajkopisarz niczym Andersen, stare dziadzisko z Ciebie, ale za to jakie kochane. Powiedz, lepiej naszej kochanej Lence o tym wiesz naszym tajnym planie – mówi dumnie starsza kobieta,jednak wzrok mężczyzny zamknął kobiecie usta, która przyszła do salonu trzymając w ręce dzbanek z malinowo-truskawkowym kompotem, który notabene smakował Ci przeokropnie. – Dziś na obiad kotleciki schabowe  z ziemniaczkami i wielką kupą suróweczki z kiszonej kapustki- na sam opis dania ślinka cieknie Ci z buzi.

-Wie Pani, co ta Nicola dziś wymyśliła, na dyskotekę mi każe iść. –żalisz się staruszce

-I bardzo dobrze robi Lenka, nie można wiecznie żyć samemu, trzeba się rozerwać trochę czasami. W sumie ja też bym sobie poszła gdzieś potańczyć- dodaje

-Radio Ci włączę będziesz sobie tańczyła ile będziesz chciała- wtrąca się z przekąsem Pan Stasio

-Nie bądź taki zabawny, bo będziesz zaraz jadł, ale farbę ze ściany- ripostuje Balbinka, a w Tobie po raz kolejny dzisiejszego dnia chce się strasznie śmiać.- Kurde, Stasiu, a może byśmy się dziś do kina wybrali- pyta kobieta głowę rodziny – Rozerwałabym się tak jak Lenka moja kochana-  dodaje

-Granat ruski Ci dam, zawleczkę wyciągniesz moment będziesz rozerwana- i teraz już nie wytrzymujesz. Chyba cała kamienica słyszy Twój donośny śmiech.  Reszta część popołudnia mija w jako takim spokoju. Gdy wychodzisz coś rozczula Twoje serce, a jest to widok starszych państwa, którzy zastępują Ci dziadków. Pani Balbinka siedzi na kolanach męża i się do niego czule przytula wtedy dochodzisz do wniosku, że od dziś nie będziesz bronić się uczuć. Punkt 20 w Twoich skromnych progach zjawia się Nicola z małą walizką na kółkach co Cię trochę dziwi, przez myśl przewija się, że chce się do Ciebie wprowadzić, jednak gdy na środku salonu otwiera bagaż Twoje oczy przypominają pięciozłotowe monety. Do ręki podaje Ci białą koronkową sukienkę bez pleców, która kończy się tuż zaraz za pośladkami. W komplecie dorzuca Ci przeogromnie wysokie, krwistoczerwone szpilki i każe Ci się szybko ubrać. Nie jesteś do końca pewna tego wyboru ale chcesz chociaż raz poczuć się jak prawdziwa kobieta. Zatapiasz się w otchłani łazienki, swoje długie nogi smarujesz jednym z malinowych balsamów do Ciała które tak bardzo uwielbiasz. Twój tatuaż prezentuje się niebywale dobrze w połączeniu z białą sukienką, dodaje jej drapieżności. Wychodzisz z łazienki, a  w swoje sidła łapie Cię Nicola, która ma zamiar zrobić jak to samo określiła ‘cudo’. Po chwili na Twojej twarzy zostają nałożone przeróżne bazy i fluidy; na powiekach narysowane zostają kocie kreski, a rzęsy wytuszowane. Włosy opadają Ci na ramiona, a Ty pierwszy raz w życiu czujesz się w stu procentach kobietą, kobietą która widzi tylko swoja wady aniżeli zalety. Z Twojego mieszkania wychodzicie jak torpedy, w znakomitych humorach przekraczacie klub dyskoteki, w której panuje straszy zaduch. Ludzi jest multum co Cie trochę onieśmiela, nie jesteś aż tak towarzyska, przecież dyskoteka to nie lodowisko.  Powoli jednak odnajdujesz się w parnym miejscu i idziesz w kierunku baru, by Krwawa Mery dodała Ci wsparcia i odwagi.  Po chwili falujesz bezwładnie z nogi na nogę na środku parkietu. Czujesz jakbyś była całkiem sama. Czujesz się po prostu dobrze, i wcale nie boisz się tego, że barman dosypał Ci czegoś do drinka.  Chciałabyś by ta chwila trwała. Jednak nic nie może wiecznie trwać. Do Twojego ucha zbliża się czyjaś twarz

-Świetnie wyglądasz- nagle wszystko pęka jak bańka mydlana, znów dostrzegasz tych wszystkich ludzi, Tych pijanych, śliniących się do każdej ładnej dziewczyny facetów, i widzisz też te, które zrobią niejednemu dobrze, za drogie buty.

-Dz, dzięki- mówisz, nie poznajesz bowiem początkowo nadawcy wcześniejszego stwierdzenia.

-Nie poznałaś mnie? – dodaje

-Boże – kojarzysz, wolno, bo wolno ale jednak- Piotrek, przepraszam. Nie poznałam – odpowiadasz zgodnie z prawda. Lustrujesz do od czubka grzywki, aż po czubki białych adidasów. Wyglądał bowiem bardzo dobrze, biała polówka podkreślała dobrze zbudowany tors, a ciemno granatowe dżinsy dodawały drapieżności. Włosy jak zwykle pozostawiały ten młodzieńczy look.


-Dobrze, że ja poznałem. Nigdy bym nie pozwolił sobie nie poznać. Zatańczysz ze mną ?- pyta, a jak na zawołanie DJ puszcza jedną z tych fajnych wolniejszych piosenek tego sezonu. Jego ręce całkiem niewinnie łapią Twoje biodra, które praktycznie całe obejmuje. Ty opierasz wypudrowaną twarz w białą koszulkę chłopaka, modląc się w duchu by nie upieprzyć mu tego zapewne drogiego ciuchu.  Czujesz hipnotyzującą woń jego perfum i całkiem niewinnie przygryzasz od środka swoją wargę. Jest tak idealnie – Nie powinnaś ubrać tej sukienki, nie powinnaś tak kusić – dodał, a Wy dalej kołysaliście się nieśmiało w rytm muzyki.



______
Taadaaam  ?

Wczoraj ja podobnie jak bohater opowiadania wyżej obchodził urodziny. Piotrku, mimo, że mnie nie znasz i chyba nie poznasz, mimo, że nie czytasz i nigdy nie będziesz tego widział, wiedz, że Twoja gra jest wielką moja miłością, masz to coś czego inni powinni Ci zazdrościć. Więc jeszcze raz! Bądź sobą i dalej bądź niezastąpiony.

Dziękuje za wszelkie życzenia na gadu od tych które pamiętały o tym, że gdzieś tam w czarnej dupie żyje sobie taka Anka.. I Tobie kochana Aniu, dziękuję Ci za wszystko nie tylko za życzenia,a za to, że po prostu jesteś.

Pojawił się prolog, na całkiem szokującym dla mnie Bartku Kurku. Historia ta będzie miała 6 rozdziałów. Więc zapraszam Was na nią bardzo serdecznie.
Zapraszam również do Krzysia Ignaczaka żeby mu nie było smutno.
Masz pytanie? ASK
Chcesz wiedzieć więcej Facebook.

To ostatni rozdział w tym roku, dodany przeze mnie. Więc z tego miejsca chciała życzyć Wam Wesołych Świąt, zajebistego Sylwestra moje drogie, żeby te święta były dla Was rodzinne, byście miały znów tak świetną wenę jaką macie teraz i bym mogła jak najdłużej czytać Wasze cuda. 
Innymi słowy dziewczyny : Wszystkiego, Wszystkiego dobrego

Nie przedłużając, ściskam Anka

41 komentarzy:

  1. Mmm romantico.. Ale nie dziwię jej się, też bym się bała że mu ubrudze koszulę.
    Pani Balbinka i Pan Staś są niesamowici, młodzi duchem, i o to w życiu chodzi. Aby mimo wieku czuć się jak najbardziej młodo.
    I nie ma za co, już Ci przecież mówiłam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chyba z nim tańczyła na miękkich kolanach :)
      Pani Balbina i Stachuu to chyba taka internetowa wersja moich dziadków,

      Usuń
  2. O matko!!! Hipnotajzing, że tak powiem.
    Nie wiem co Ty robisz, że tak dobrze i wciągająco piszesz, ale nie przestawaj!
    Sąsiedzi są nieziemscy! Padłam ze śmiechu jak przeczytałam ten dialog.
    Dyskoteka... I się dzieje.
    Nie widziała Pita i stęskniła się:) I nie czekała długo... Ma farta, ze się spotkali. Do tego w takich okolicznościach. Mam nadzieję, że już w następnym rozdziale coś się "wykluje" :)
    pozdrawiam i zapraszam na nowy do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaa? Wciągająco pisze? Nie bardzo.
      NA dyskotece zawsze wiele się dzieje, wiem sama po sobie.
      Czy ja wiem czy się tak stęskniła. No ale zobaczymy co tam się stworzy.

      Usuń
  3. Chce wiecej ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ładnie, bardzo ładnie! :)

    mam nadzieję, że zapisałaś się do "Informowanych" na http://swiatlowtunelu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawie, ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  6. sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam ! wszystkiego najlepszego ! :*
    uwielbiam pana Stasia i panią Balbinkę. czytając, jak się przedrzeźniają, śmiałam się razem z Leną :) Leną, której przemiana - chwilowa, czy też nie - bardzo mnie ucieszyła. i zapewne nie tylko mnie, bo Piotrek chyba ucieszył się, widząc ją w tej kobiecej wersji. lubię ich razem. wydaje mi się, że są zupełnymi przeciwieństwami - Cichy Pit i ta niezwykle twarda dziewczyna. ale chyba właśnie dlatego tak idealnie do siebie pasują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięękuję bardzo :* :) !!
      Cichy nie taki cichy się pokaże w następnym rozdziale. !
      A czy ona taka twarda?! też nie do końca

      Pozdrawiam

      Usuń
  7. To jest takie piękne *__*

    OdpowiedzUsuń
  8. superr <3 no to ja ci też życzę zajebistego sylwestra miłych świąt i spełnienia marzeń Kinga

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to!
    Jak Ty cudownie piszesz!
    Pani Balbinka i pan Stasiu po prostu powalają na kolana :D
    Dobrze, że Lena zgodziła się na tą dyskotekę :]
    Czekam na dalszą część wieczoru na imprezie z Piotrkiem ;)
    Życzę wszystkiego najlepszego i wesołych świąt! ^^
    Dużo prezentów pod choinką, rodzinnej atmosfery, dobrego jedzonka i wystrzałowego Sylwestra ;)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie piszę cudownie, tylko Ty!
      Dziękuję bardzo

      Usuń
  10. No mnie sie podoba.! Jestem na tak.! xD. Piotruś, jaki śmiały...Słoodziak.*.*
    Czekam na kolejny.!
    ~Ann.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, następny już w czwartek.
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Balbina i Staszek to dla mnie małżeństwo idealne.
    Ciekawa jestem jak dalej potoczy się noc w dyskotece, czekam!

    Zapraszam też na nowość u mnie: people-will-hurt-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeżyć tyle lat i nadal się bezgranicznie kochać, to musi być coś.
      Pozdrawiam

      Usuń
  12. Zgadzam się z wcześniejszymi komentarzami, Balbinka i Staszek są naprawdę uroczy i kochani :) Mam nadzieję, że nadal będą ważnym elementem tego opowiadania, bo to jest świetne :)
    Spotkanie w dyskotece bardzo mnie ciekawi. Twój Piotrek jest taki bezpośredni, coś nowego. No, ale to jest fajne i czekam na to co będzie dalej :)
    U mnie nowość, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Piotrek dopiero będzie bezpośredni :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Wszystkiego Najlepszego Ania ;))
    Rozdział świetny , a końcówka .. ah <3
    Wesołych Świąt i wracaj do nas szybko :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo... Jakie słodkie zakończenie! <3 Dlaczego do końca roku nic nie dodasz??? Ranisz... No ale coż... Poczekam ;) Oczywiście skorzystam z zaproszenia na Twoje inne blogi, a Facebook już sawno zlajkowałam ;) Wesołych! Em.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego, że dodałam rozdział na blog o Kurku ( na którego bardzo serdecznie zapraszam)
      Rozdział już w najbliższy czwartek

      Pozdrawiam

      Usuń
  15. Wiesz, że Cię kocham, prawda??
    Nie daruję Ci Piotrusia, ale i tak Cię kocham!
    Ja chcę więcej! No.. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i tego co będzie dalej!

    Pani Balbinka i pan Stasio są uroczy!! No po prostu nie ma to jak stara, nierdzewiejąca miłość.. :**
    Trener fajny gość. Widać nie lubi się patyczkować i wali prosto z mostu. Nie przejmuje się zbędnymi uprzejmościami, ale jasno stawia cel i do niego dąży. Podoba mi, bardzo..!

    Lenka i Piotruś to takie słodziaki! Nonie mogę ich inaczej nazwać.. Mam nadzieję, że po akcji w klubie będą się częściej spotykać.. Może Pit zabierze Lenkę na trening Asseco??
    Poza tym spotkanie Kosy i Kosy było genialne! Na początku myślałam, że główną rolę będzie grał właśnie Grzesiu, ale jednak Kosa to nie to samo co Piter..

    Kocham, no..!
    I jak ja mam wytrzymać całe święta i po świętach bez nowego rozdziału?? Tak się nie da!
    Wiem, że spóźnione, ale szczere!! Wszystkiego najlepszego, Anka!! Żebyś nam tworzyła więcej takich cudów! Żebyś zawsze pozostała sobą i nie patrząc na innych osiągała to, co sobie postawisz za cel!

    Pozdrawiam, Faith.. :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby cię pocieszyć to już 3 moje opowiadanie o Piotrku ;)
      Boże dzięuję za taki piękny komentarz !!

      Dziękuję za życzenia.

      Pozdrawiam

      Usuń
  16. jejku, jestem nareszcie.
    przybrani dziadkowie mnie tak rozśmieszyli, zupełnie jakbym czytała o swoich tylko ze zmienionymi imionami. :)
    po za tym, mimo że ich nie lubię, każdemu dobrze zrobi pójście do klubu. zwłaszcza, kiedy w tym samym czasie jest tam Piotrek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jesteś.
      Oo kluby to fajna rzecz tylko że muszą być w odpowiednim czasie wykorzystane.

      Usuń
  17. Trafiłam na twojego bloga za sprawą ZooZoolki, która mi Cię poleciła i powiem Ci, że strasznie podoba mi się twoje opowiadanie i cieszę się, że tu trafiłam. Koniec mnie bardzo zaintrygował. Ciekawe czy w tym klubie nie wydarzy się coś więcej. Czekam na więcej i zapraszam na prolog do mnie :)
    http://nie-mysl-o-mnie-zle.blogspot.com/2013/12/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję mojej kochanej Oli za polecenie mnie.
      Bardzo się cieszę, że się podoba.
      Pozdrawiam

      Usuń
  18. Niepokoi mnie to coś co dosypał jej barman. Naprawdę mnie niepokoi. Choć jak już ją znalazł Piotrek, to jestem zaniepokojona trochę mniej :P W razie W on sie nią zaopiekuje :) Poza tym pani Balbina z panem Stasiem są jak zwykle niezawodni, mówiłam już, że ich uwielbiam, prawda? :D I Nicola też jest spoko, dobrze, ze tak stanowczo postawiła sprawę wyjścia do klubu :D
    Zapraszam na nowy rozdział http://nie-zakochuj-sie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle się zrozumiałyśmy, barman nic jej nie dosypał, a może to ja tak jakoś okrętnie napisałam.
      Pozdrawiam

      Usuń
  19. trochę minęło, przepraszam, ale jestem!
    zaczyna się cudownie, ciekawi mnie dalsza ich znajomość, która zaczyna się ciekawie, nie powiem że nie!
    buziaki. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie dzieję ! :)
      Wszystkie Twoje ciekawości zostaną rozwiane niebawem ! :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  20. Kurcze sklonuj takiego Piotrka dla mnie i podeślij w prezencie na Sylwestra mojego co? :P
    Słodziaki :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoczko, nie ma problemu :) Rano wysyłam :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  21. Kurcze parą numer jeden jest pani balbinka i pan Satsiu :> Czemu nie mam takich sąsiadów lub dziadków ? Fajnie by było.

    Lenka i Piotruś ohh ahh <3 Chce takiego Piotrusia, ale nie koniecznie takiego wysokiego :)

    Pozdrawaim J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam bym chciała Piotrusia w każdym wydaniu :)
      Właśnie moi dziadkowie cholernie przypominają Balbinę i Staśka. Dziwne zrządzenie losu :)

      Pozdrawiam

      Usuń