Say you love me, just for today.
Miałaś mętlik w głowie, z jednej
strony chciałaś by Piotrek wrócił do Twojego życia, żeby było jak dawniej, z
drugiej strony bałaś się cholernie, że wszystkie sprawy znów się skomplikują i Twoje
serce po raz kolejny będzie pluło krwią, a cierpienie opęta Twoje ciało
doszczętnie. Jesteś jednak osobą, która
łatwo wybacza, a długo pamięta.
Nie wiesz dokładnie ile tkwicie w
mocnym uścisku, nie wiesz ile łez spłynęło na jego szyje, nie wiesz ile razy
jego usta lądowały w Twoich blond włosach, nie wiesz ile razy w ciągu tych
minut zapewniał jak mocnym darzy Cię uczuciem. Wiedziałaś jedno – wiedziałaś jak
bardzo mocno go kochasz. Sądziłaś, że
nigdy mu nie wybaczysz tej zdrady, tego wstydu, tego że wyrwał Twoje drobne i tak
posklejane już kilkukrotnie bezbarwną taśmą serce. Ale jego dotyk, ciepło głosu, uśmiech, wielkie
dłonie które tulą Cię, on sam jest tak nieprawdopodobnie silnym spoiwem który
klei życiodajną pompę znajdującą się w Twoim coraz bardziej wątłym organizmie.
-Piotruś nie wiem, ja naprawdę nie wiem w co mam wierzyć. W
Twoje zapewnienia, czy też w to co widziały moje oczy. W te wszystkie zdjęcia,
pomówienia. Chciałabym Ci wierzyć, udawać, że nic nie było, że nie sypiałeś z
kim popadnie, że byłeś przy mnie wtedy kiedy Cię najbardziej potrzebowałam że nie wstydziłeś się tego kim jestem, tego, że jestem nikim – mówisz, próbujesz
opanować wszelkie emocje, stajesz się zagadką pewnego rodzaje tajemnicą. Twoja
twarz nie wyraża żadnych emocji, a serce i wszelkie wnętrzności szaleją, gdy
tylko środkowy podnosi na Ciebie wzrok.
-Lena wiem, że byłem totalnym kretynem. Nie wiem co chodziło
wtedy po mojej głowie. To nie jest tak, że ja się Ciebie wstydzę, bo tak nie
jest. Uwierz mi.
-Ale wtedy gdy Cię o to pytałam, czy się mnie wstydzisz. Nie
zaprzeczyłeś- wcinasz się chłopakowi w słowo. Opuszcza wzrok.
-Wiem, zacząłem bać
się tego szumu wokół nas. Jeśli pojawiały się jakieś wywiady czy coś zawsze
pytano mnie o Ciebie, ja nie chciałem mówić o naszym życiu prywatnym. Bałem
się, że każdy nasz błąd i nasze życie będzie na świeczniku. Popełniłem błąd. Potem
gdy ode mnie odeszłaś, nie mogłem się pozbierać. W każdej innej dziewczynie
starałem się odnaleźć Ciebie, ale nikt nie jest chociaż odrobinę podobny do
Ciebie. Nie umiem bez Ciebie żyć. Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie. Nie
wyobrażam sobie kolejnego dnia bez Ciebie, bez Twojego uśmiechu który wypełnia
salon gdy wracam z treningu, Twoich długich włosów ciągnących się po umywalce,
zimnych stóp które przyklejasz w nocy do moich pleców. Brakuje mi Ciebie Lena, bardzo Cię kocha – byłabyś skończoną idiotką jeśli byś mu nie wybaczyła. Nie mogłaś znieść widoku
jego błękitnych oczu pokrytych łzami. Nie mogłaś żyć obok niego. Niczym jest
życie przypominające wegetacje. – Wróć razem ze mną do domu, wróć do Rzeszowa. –
prosi Cię. Zgadzasz się.
Żegnasz się z przyjacielem który wcale nie był zaskoczony
obecnością rzeszowskiego siatkarza w swoim mieszkaniu. Masz wrażenie, że to on był prowodyrem tego,
że Piotrek zjawił się w Krakowie. Kiedy
wsiadacie do wygodnego samochodu niebo zaczyna płakać, z minuty na minutę deszcz
staje się coraz rzewniejszy. Chłopak
znacznie zwalnia ale nadal płynnie porusza się po drodze przemierzając kolejne
kilometry. Twoje powieki stają się coraz cięższe. Zasypiasz.
Znów masz 13 lat. Jesteś w tym okropnym miejscu do którego nie
chcesz wracać pamięcią. Widzisz uśmiech
dziewczynki która dzieliła z Tobą pokój. Malutki pokoik. Komórkę pod
schodami. Po Alkę przyjechała nowa
rodzina. Pewnego dnia i o Ciebie ‘starali
się’ nowi rodzice. Nowa mamusia i nowy tatuś starali się być idealni. Ty nadal
byłaś sobą. Samotną, cichą, a przede wszystkim zamkniętą w sobie
trzynastolatką. Z każdym spotkaniem przyzwyczajałaś się do nich coraz bardziej.
Z utęsknieniem czekałaś, aż przyjadą, ale oni po poł roku przestali
przyjeżdżać. Właśnie wtedy poczułaś się jak śmieć. Jak zabawka którą można
zniszczyć i wyrzucić gdzieś za siebie, nie chcieli Cię naprawić, pomóc Ci w
jakikolwiek sposób, woleli Cię wyrzucić i zapomnieć. Ale Ty nigdy o tym nie
zapomniałaś. Długo trwało, żebyś przekonała się do swojego wujka, którego
kochasz najmocniej na świecie, bo to właśnie on Cię naprawił. To on z mozolną
pracą sprawił, że znów zaczęłaś się uśmiechać i być szczęśliwym dzieckiem. To
dzięki niemu poznałaś smak życia. Poznałaś hokeja. Ten sen jest koszmarem do którego
nie chcesz wracać. Ze snu wyrywa Cię delikatny dotyk Piotrka.
-Lenka jesteśmy na miejscu
-Proszę Cię nigdy mnie nie zostawiaj. – błagasz przytulając
się do jego wysportowanego torsu. Pojedyncza łza spływa po Twoim policzku,
tworząc suchą drogę pełną bolesnych wspomnień.
___________________
Tak sobie wspominam- czytałam i przeglądałam dziś tego bloga od początku.
Tak sobie wspominam- czytałam i przeglądałam dziś tego bloga od początku.
Pierwszy rozdział 45 komentarzy, trzynasty zaledwie 12.
Moja wina.
Wiecie, najmilszym komentarze jaki mogła przeczytać właśnie pod 13 rozdziałem po tak dużej przerwie było stwierdzenia, że jestem mistrzem i w drugim komentarzu (przepraszam jak coś pomieszam), że rozdział był taki mój. Ostatnio mam nieodparte wrażenia, że rozdziały nie są takie moje jak kiedyś.
Koniec ględzenia.
Jestem dumna z mojej Resovii.
Ale już 30 stycznia mecz. Tym razem mojej drugiej miłości Czarnych.
Radomiu nadchodzę.
Radomiu nadchodzę.
Zapraszam również TUTAJ BO TEŻ JEST COŚ MOJEGO, TAKIEGO MOJEGO MOJEGO.
Pozdrawiam Anka
Piotrek Ty chamie! Ale masz farta, że żeś przeprosił bo bym znalazła Cię w Rzeszowie i kopnęła w dupsko, które zapewne sięga moich oczu, więc to by był nie lada wyczyn.
OdpowiedzUsuńSiostro Kocham Cię i pisz pisz! Bo brakuje mi Ciebie :(
A no i zapomniałam: I FELIIIIIIICITAAAA! <3
Usuńmiło że znów piszesz :)
OdpowiedzUsuńna bloga wpadłam przypadkiem, a może jednak to było przeznaczenie? :)
fajnie piszesz, masz pomysł, uwydatniasz emocje. mega mega mega plus!
pozdrawiam :*
Brak weny i czasu na porządny komentarz. Przepraszam. Ale jest pięknie i mam nadzieję, że ich relacje takie pozostaną.
OdpowiedzUsuńBoski oby tak dalej !!
OdpowiedzUsuńBo wiesz, zacząć łatwo, wytrwać trudniej
OdpowiedzUsuńAle wiesz, masz tu nas.
Tak się to pięknie czyta
Tak się serce raduje
Po prostu DZIĘKUJĘ za ten rozdział
od razu się uśmiechnęłam, jak tylko zobaczyłam, że się pojawił.
Pisz dalej, masz taki sposób pisania, który jakoś pokochałam.
Jest taki... Taki, że chce się czytać.
Że czasami czytam jeden rozdział kilka razy, że prawie znam go już na pamięć, ale co tam. czytam dalej, po raz szósty, siódmy.
A potem mnie tu nie ma na tydzień.
I przeczytam jeszcze raz.
bo już czytałam, ale każdy rozdział jest taki unikatowy, ale wszystko coś łączy. Ten Twój taki sposób pisania.
Pisz dalej, bo serce się cieszy, jak czyta
PS. Tak czasem patrzę na inne blogerki,
I wiesz, niektóre się wypalają. nie piszą już tak jak dawniej. Pięć rozdziałów i przerywają, albo nie piszą już tak, jak dawniej. Nie jesteś taka. Piszesz dalej, wytrwale. To w Tobie kocham
Rozpisałam się, trochę
Może za dużo
Sorki
Wiesz, wolny wieczór
Pozdrawiam gorąco / Jo.
byłam Nieznajomą.
UsuńKurczę jestem idiotką, ale za cholerę nie mogę skojarzyć kim jesteś.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, jak czytam takie słowa. Uśmiech sam ciśnie się na serce. Od pewnego czasu myślę, właśnie, że się wypaliłam, a rozdziały nie są do końca takie jakie bym od tego oczekiwała.
Jeśli chcesz czasami poczytać coś przedpremierowo albo po prostu pogadać to zapraszam na gg. 46978795
W koncu.... jest to.na co tak dlugo czekalam i za co Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPoplakalam się, z powodu tak świetnie napisanego pojednania.
Uwielbiam ten rozdzial.
Sciskam serdecznie
Jestem i ja, klepię i klepię, więc zajmę jakąś miejscówę, bo już niżej nie chce być niż tu!
OdpowiedzUsuńNo to..
UsuńPituś, Pituś.. I tak bym Ci wybaczyła. Zawsze.
Taką sytuację, że się chłopak wstydzi, też miałam. Znam to uczucie. Chujowe. Nie polecam. Wtedy zaczynasz myśleć, że jesteś najgorsza na świecie, brzydka, gruba i te sprawy.
Mnie na Picie dawno nie było, musiałam sobie nadrobić. Ale jestem, liczy się? :) Nadrobiona, pełna sił i motywacji, żeby kopnąć Cię w dupsko i żebyś się uśmiechała dużo z powodu tego że my tu jesteśmy. I nununu, nigdzie się nie wybieramy, o nieee! Mnie stąd nie wykopiesz!
I jeszcze do Piotrusia - a spróbuj mi ciulu jeden jeszcze raz tak ją potraktować, a się policzymy!!!!
No. To chyba tyle.
Musimy trochę pogadać na priv, ale to jeszcze na pewno się zgadamy.
z siatkarskimi pozdrowieniami, całuję,
Volleyballdreams.
Rozdziały są 'twoje'. To, że wydają się gorsze, nie znaczy, że takie są. A ja lubię czytać twoje historie. Wiesz dlaczego? Bo tutaj nie ma sztucznego miodziku. Tu jest żyice, dosadność, problemy, które przytłaczają bohaterów. I właśnie to jest twoje.
OdpowiedzUsuńTwoja prawda o życiu, którą zamieniasz na słowa.
matko jedyna, Piotrek, dobrze, że się przyznałeś, przeprosiłeś, przebaczenie otrzymałeś, ale, cholera, nawet nie próbuj zrobić podobnej akcji jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mogę ci powiedzieć, że ten rozdział jest taki twój stylowo, emocjonalnie. Długo zbierałam się do czytania, ale właśnie tego mi przez całą moją nieobecność w tym świecie brakowało...
OdpowiedzUsuńNa prawdę jestem dumna z Piotrka, że zobaczył swój błąd, że przeprosił Lenę za swoje zachowanie, że zawalczył o nią, a ona dała mu szansę :)
Zasługują na to, żeby wreszcie być ze sobą szczęśliwi!
Pozdrawiam :*